Archiwum styczeń 2010


sty 31 2010 Biegam ...na randki
Komentarze: 1

Hejka:) Chcialam wam cos napisac , napisac ze jest DOBRZE:) nawet slonce swieci za oknem wiec to jakis znak.Po turbulencjach zwiazanych z przeszloscia pogrzebalam wszystko i znowu zyje i powiem wam jedno kocham to moje dziewne zakrecone zycie.To tak jak by ktos obudzil mnie ze snu w ktorym sie dlugo znajdowalam wiec nie ma co tamto .Zmienilam podejscie do swiata i do siebie ,chyba na  nowo zaczelam sie zabrzmi to dziwnie ale kochac i szanowac i wierzyc w to co bedzie.Oprocz pracy ktora ostatnio mnie zdominowala, to co sie dzieje???? Hm duzo imprez jest ,mniej alkoholu,jeszcze wiecej biegania i randek.No w sumie tak zaczelam chodzic na randki...Jest ku temu jeden powod.Nie szukam chlopaka tylko partnera ,osobe towarzyszaca na slub ,dlatego stwierdzilam ze pojde na 10 roznych randek z dzieciecioma roznymi facetami i wtedy wybiore ktosia.

Smieszny pomysl,troche zwairiowany ale czemu nie...Musze sie spieszyc bo malo czasu zostalo,slub jest dokladnie w kwietniu a ja narazie,,bylam na dwoch randkach":

Pierwsza okazala sie kompletnym niewypalem ,bo juz od samego poczatku chcialam uciekac gdzie pieprz rosnie.Byla to randka w ciemno ,zorganizowana przez moja kolezanke,ktora stwierdzila ze jest taki fajny i przystojny i super pasujemy do siebie .Przekonala mnie i poszlam...Och a pozniej co bylo to po prostu masakra .wiem wiem wiem  wyglad nie ma znaczenia ,ale totalny niewypal byl to .Zaczal mowic na mnie kierowniczko byl sympatyczny ,lubil prowadzic monologii i nosil biale skarpetki do brazowych butow.KATASTROFA

RANDKA NR 2- z facetem ktorego poznalam na imprezie i spontanicznie sie zgodzilam .Fajny jest ale jest mlodszy ode mnie o 3 lata..i to nie mnie przekonuje

Randki 3 nie bylo ale jak bedzie to napisze wam co to za gagatek .Buzia:****

sty 12 2010 Głupia a moze niemadra
Komentarze: 2

Ale ja jestem głupia ,no moze nie mądra az mnie krew zalewa!!!!!!!!iPrzyznaje jestem sama zła na siebie po tej optymistycznej notce wczorajszej była prze zadowolona i szczęsliwa z siebie,ogólnie poezja.Jednak nawiedziła mnie moja kumpela i powiedziała pokaż swoje fotki to pooglądamy no i jej pokazałam tylko w milionach zdjęc było jedno zdjęcie,które mnie scieło z nóg.Zdjęcie jego...Mój portret jego był zamazany ,niewyrazny w mojej pamieci i było mi z tym dobrze bo zapominałam a od tego momentu jak go zobaczyłam to jak bym stała sie inna osobą.Na nowo wróciło i ciagle mam przed oczami jego oczy,jego usmiech,jego twarz wszystko.I jestem zła na siebie bo myślalłam ze dałam radę ale okazuje sie że nie.Biegaąłm dzisiaj,poszłam na siłownie ,basen i co?zamykam oczy i jest on.Wpadłam niemiłosiernie eh..i nie mogę zwalczyć tego uczucia w swoje to jest silniejsze? bo co to była chyba miłość....

sty 11 2010 Perspektywy
Komentarze: 0

Dawno nie pisalam i nie zaglądałam tutaj a przecież już rok minął:P a tak na serio to zawitałam na parę chwil do Uli .Była zachwycona w sumie nadal jest bo wzięła specjalnie dla córeczki swojej wolne:)I tak sobie jesteśmy jeszcze przez parę chwil.A co u mnie? I wiele sie dzieje ale generalnie nic sie nie dzieje.Nowe hobby : kick-boxing <w którym wylewam siódme poty a kontuzje to juz dawno zaliczyłam,ale twarda jestem:)> powrót do blondu i pare innych rzeczy,ale nie bede zanudzać bo po co...

Co do mojego byłego to zmieniłam perspektywę- nadal boli ,ale nie tak jak kiedys.Chyba ziarnko prawdy jest w tym co piszą że czas leczy rany i tak jest.

Niedługo ma przyjechać do mnie po ponad 2 miesiącach nie widzenia sie.Nie wiem jak to będzie i nie chcę nic zakładać bo nie ma sensu.Jedyne co wiem to fakt ,że ja jestem inna i juz nie tak łatwo mnie zranić.

xox:)