lis 29 2009

KOLEGA


Komentarze: 2

Bylam dzisiaj w pracy i spotkalam kolege ,ktory zna mnie przyslowiowo jak lysy kon .Nie wiem jak on to robi ,ale od razu widzi i wie...Nie chcialam wdawac sie  wszczegoly bo to moje prywatne sprawy ,ale on po prostu sam powiedzial mi tyle ,iz bylam w szoku.Przyznalam sie mu do tego ze z panem L.mamy przerwe...A on na to :,,slonce nie ma w zyciu cos takiego jak przerwa bo nie wylanczysz siebie ani zycia ,ktore teraz trwa".Kompletnie mnie zatkalo....

I myslalam o tym bo osoba  z zewnatrz czasami powie Ci cos co sama gdzies przeoczysz....

I zrobilam to.Napisalam do niego sms-a.Mniej istotne co tam bylo.Najwazniejszy jest fakt ,iz otwarcie przyznalam sie ze chce z nim byc,niewazne ile kilometrow nas dzieli,nic nie jest wazne teraz....

No i czekam na odpowiedz...Moze zrobilam z siebie kretynke ,ale przynajmniej wiem ze walczylam do konca,samego o niego,o siebie ,O nas.

...

agowa
10 grudnia 2009, 12:22
Zuch dziewczynka ;*
magda120787
29 listopada 2009, 23:03
brawo :) chodź nie znam twojej historii to uważam że zrobiłaś słusznie, bo przecież wciąż go kochasz, a o uczucia trzeba walczyć.
Ryzykując ośmieszeniem można dużo zyskać...
Życzę Ci szczęścia i mądrości :)

Dodaj komentarz